Killing me softly with his song

“Killing me softly with his song”
Dzisiaj kolejny wielki amerykański przebój sprzed lat. Piosenka, mimo słusznego wieku, ciągle słuchana i nagrywana w kolejnych nowoczesnych wersjach przez największych wykonawców.
Ciekawa jest historia powstania tej piosenki napisanej w 1971 roku. W połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku Norman Gimbel, znany już autor tekstów piosenek, przeprowadziwszy się do Los Angeles,  zaczął współpracę z Lalo Schifrinem (kompozytor muzyki filmowej, m.in. do „Mission Impossible”).  Podczas współpracy nad musicalem dla jednego teatru Brodway’u powstała scena, w której bohater siedział w barze, słuchając pianisty grającego „Killing me softy with his blues”.  Co prawda ten musical nigdy nie został ukończony, jednak wątek zapoczątkowany sceną barową wykorzystano po kilku latachna zamówienie amerykańskiej pieśniarki Lori Lieberman powstała piosenka z muzyką Charlesa Foxa „Killing me softy with his song”  i to właśnie Lori była pierwszą wykonawczynią późniejszego wielkiego przeboju.

Jednak na miano hitu utwór musiał poczekać kilka lat, kiedy wykonała go Roberta Flack. I to ona właśnie spowodowała, że piosenka nagle stała się wielki m przebojem,  plasując się na liście pięciuset piosenek wszechczasów. A dlaczego udało się to dopiero Robercie? Pewnie głównie dlatego, że jej wersja jest nowocześniejsza. Bardziej popowa, tymczasem gdy pierwsza wokalistka potraktowała ten utwór balladowo, ale jednak w konwencji musicalowej, nieco eklektycznej.

Kolejny kamień milowy w życiu utworu to wykonanie grupy The Fugees, powodujące że od 1995 r. piosenka ta gości na listach przebojów hip-hopu.

 Te trzy wykonania były znaczące dla niekończącej się mody na piękną piosenkę. Zarówno w międzyczasie, jak i obecnie ma w swoim repertuarze wielu wielkich artystów, np. Michael Jackson i Alicja Keys. Trafiła ona również  do Polski, zaśpiewana między innymi przez Annę Jantar i, mim że nie było to wykonanie olśniewające, to w tamtych czasach było ważne jako zetknięcie się z wielkim przebojem zza oceanu.

Zaskakujące też jest jak wielu artystom udało się przemycić w swoich wersjach tej piosenki lokalne  pierwiastki etniczne.  Pittingo wykonuje   piosenkę jak rasowy utwór flamenco.

Z kolei wielka gwiazda Buena Vista Social Club – Omara Portuondo śpiewa piosenkę, jakby była ona częścią kultury kubańskiej. Pięknie i z charakterem.

Na koniec zostawiłem wykonanie wybitne, wymykające się wszelkim wcześniejszym, ale także późniejszym konwencjom. Mój ulubiony The Singers Unlimited opracowuje „Killing me soflty” zupełnie inaczej. Oprócz tego, że piosenka jest zaśpiewana a cappella, to przede wszystkim otrzymuje ona zupełnie nową formę. Rodzaj wariacji, a może pieśń przekomponowana? Tu ujmuje każda fraza, każdy bardzo przemyślany dźwięk. Arcydzieło!
Wojciech Wądołowski
lipiec, 2011