“No, woman, no cry”
Dziś następna legendarna piosenka, jeden z najbardziej znanych utworów w dziejach muzyki reggae. Utwór pojawił się w albumie Natty Dread Boba Marleya & The Wailers w 1974, jednak bardziej znana jest wersja koncertowa z 1975 (album Live!). W 2004 utwór został sklasyfikowany na 37. miejscu listy 500 utworów wszech czasów wg magazynu Rolling Stone. Do końca nie wiadomo, kto jest autorem tego utworu. Nie wiadomo, czy Marleyowi zawdzięczamy również tekst, czy tylko muzykę. Oficjalnie piosenka została zarejestrowana jako dzieło Marleya i Vincenta Forda, przyjaciół z dzieciństwa spędzonego w getcie w Kingston. Ford prowadził uliczną kuchnię polową; tantiemy z „No, woman, no cry” umożliwiły mu przetrwanie i kontynuowanie prowadzenia biznesu gastronomicznego.
Wbrew powszechnemu mniemaniu, tytuł utworu nie oznacza bez kobiet nie ma płaczu, lecz należy go tłumaczyć jako nie płacz, kobieto (w slangu jamajskim no, woman, nuh cry, przy czym nuh, w poprawnej angielszczyźnie, jest odpowiednikiem don’t ).
No, woman, no cry (x4)
Said – said – said: I remember when we used to sit
In the government yard in Trenchtown,
Oba – obaserving the 'ypocrites
As they would mingle with the good people we meet.
Good friends we have, oh, good friends we’ve lost
Along the way.
In this great future, you can’t forget your past;
So dry your tears, I seh.
No, woman, no cry;
No, woman, no cry.
’Ere, little darlin’, don’t shed no tears:
No, woman, no cry.
Said – said – said: I remember when-a we used to sit
In the government yard in Trenchtown.
And then Georgie would make the fire lights,
As it was logwood burnin’ through the nights.
Then we would cook cornmeal porridge,
Of which I’ll share with you;
My feet is my only carriage,
So I’ve got to push on through.
But while I’m gone, I mean:
Everything’s gonna be all right! (x4)
I said, everything’s gonna be all right-a!
Everything’s gonna be all right!
Everything’s gonna be all right, now!
Everything’s gonna be all right!
So, woman, no cry;
No – no, woman – woman, no cry.
Woman, little sister, don’t shed no tears;
No, woman, no cry.
I remember when we used to sit
In the government yard in Trenchtown.
And then Georgie would make the fire lights,
As it was logwood burnin’ through the nights.
Then we would cook cornmeal porridge,
Of which I’ll share with you;
My feet is my only carriage,
So I’ve got to push on through.
But while I’m gone:
No, woman, no cry;
No, woman, no cry.
Woman, little darlin’, say don’t shed no tears;
No, woman, no cry.
Eh! (Little darlin’, don’t shed no tears!
No, woman, no cry.
Little sister, don’t shed no tears!
No, woman, no cry.)
Ta piosenka, jak większość utworów z listy Top 500, to łatwy kąsek dla wykonawców, którzy chcą się podpiąć pod czyjś sukces. W efekcie mamy na rynku setki wykonań tej piosenki, ale tylko kilka z nich zasługuje na uwagę. Być może wersja Xavier’a Rudd’a mieści się częściowo w tym nurcie, ale nie można jej odmówić autentyzmu i rzetelności. Tu nie ma cekinów ani fajerwerków, słychać też ewidentne nawiązania do tradycji Boba Dylana. Muzyka w czystej postaci- a to zawsze przekonuje.
Posłuchajmy teraz wersji 2 Paca. W jego interpretacji słychać, że przesłanie Marleya jest cały czas aktualne. Ta nowoczesna wersja pokazuje, że tematy sprzed lat mogą być nadal nośne, pod warunkiem, że ta aktualizacja będzie zawarta w całym wykonaniu. Zwłaszcza w kontekście życiorysu tego skandalizującego rapera, ta wersja jest autentyczna i przekonująca.
Warto też posłuchać nagrania Worl-A-Girl. Co prawda nie jest to nagranie szczególnie nowatorskie: lekko konfekcyjne, wystylizowane na etno, ale muzycznie interesujące. Obawiam się jednak, że w tym wykonaniu został pogrzebany duch Marleya, a właściwie nie tyle duch, ile ciekawa opowieść, czyli to, co jest w tej piosence najważniejsze. Tak, to prawda, wielu wokalistów zapomina, że piosenka składa się z muzyki i tekstu na równych prawach.
Wojciech Wądołowski
maj, 2012r.