“That’s What Friends Are For”
Dziś przyglądamy się kolejnej świetnej piosence Burta Bacharacha. Wszystkie jego kompozycje są wzorem dla współczesnych twórców. Analizując je odkrywamy, że nie ma tutaj żadnej magii, piosenki oparte są na porządnym rzemiośle, co w połączeniu z talentem dawało efekt ponadczasowych przebojów. “That’s What Friends Are For” powstała w 1982 roku i jest to ostatnia znana piosenka na długiej liście kompozycji Bacharacha. Tekst autorstwa Carole Bayer Sager jest wyróżnikiem w twórczości piosenkarskiej tego artysty – większość swoich przebojów skomponował wspólnie z autorem tekstów Halem Davidem. Piosenka początkowo została wykorzystana w filmie “Night Shift”, a jej wykonawcą był Rod Stewart.
Największą sławę piosenka zdobyła w 1985 roku dzięki wspólnemu wykonaniu Dionne Warwick, Eltona Johna, Gladys Knight i Steviego Wondera. Piosenka dziś funkcjonuje jako “Dionne & Friends” i rok później uhonorowano ją nagrodą Grammy. To chyba dobrze, że piosenka jest firmowana przez Dionne Warwick, wokalistkę, dla której Bacharach napisał wiele piosenek. Partnerujące jej pozostałe głosy zrobiły resztę – arcydzieło światowej wokalistyki. Kropkę nad “i” postawił Stevie Wonder – jego partia harmonijki we wstępie jest dziś najbardziej charakterystycznym motywem utworu.
I chyba nic dziwnego, że ta piękna piosenka, za sprawą wspomnianego mistrzowskiego wykonania jest straszakiem dla innych wykonawców. Bo teoretycznie utwór powinien zachęcać do nowych interpretacji, ale w rzeczywistości nie ma ich tak dużo. Żeby tego było mało, wersja “Dionne & Friends” później pojawia się jeszcze z udziałem innych gwiazd, jak Withney Huston i Luther Vandross. I to już chyba wystarczy, aby zamknąć usta innym śmiałkom. To wyzwanie przyjęło jednak kilku wokalistów, jak choćby Celine Dion.
Zupełnie inną wersję, spokojną i akustyczną nagrała Trijntje Oosterhuis. Ta holenderska wokalistka znana jest z ciekawych wykonań znanych piosenek. Jej interpretacje kilka razy już gościły w naszym coverowym cyklu.
Ciekawego nagrania instrumentalnego dokonał Kevin Eubanks. Ten uznany gitarzysta jazzowy piosenkę potraktował delikatnie, z klasą, tak jak zasługuje na to klasyczny utwór.
W 2010 roku na pomysł wskrzeszenia grupowego wykonania wpadł David Raleigh, który z kilkoma przyjaciółmi nagrał remake tego kultowego wykonania. Projekt, oprócz świetnego wykonania, został zrealizowany razem z wideoklipem wyreżyserowanym przez Nathana Leigha Jonesa. Efekt jest może nie bardzo odkrywczy, ale właśnie dzięki temu kompletnemu podejściu nadał piosence nowe wartości. I oto właśnie chodzi w wykonywaniu coverów.
Wojciech Wądołowski
styczeń, 2019 r.