„The Greates Love of All”

„The Greatest Love of All”

W naszym coverowy  cyklu dawno nie było piosenki Whintey Huston, a przecież jej repertuar ciągle przyciąga setki wykonawców z całego świata. Dzisiaj więc jeden z większych hitów artystki – “The Greatest Love of All”.

Ta piosenka była szczególna w życiorysie artystki, bo właśnie dzięki niej Whitney Huston stała się wielką gwiazdą. Clive Davis, szef Arista Records, tak opowiada o pierwszym spotkaniu z artystką:

“Zamiast słuchać Whitney podczas przesłuchania w studio zdecydowałem się na obejrzenie jej na żywo w klubie. Usłyszałem ją już przed występem podczas przygotowań i już wtedy zwróciłem uwagę na jej wielką urodę. Za chwilę Whitney zaśpiewała 2 piosenki, jedną z nich była “The Greatest Love of All”. Wykonała ją z takim ogniem, z tak naturalnym darem w głosie, z tak wielką pasją, że byłem olśniony. Wiedziałem, że to wyjątkowy talent i nie miałem wątpliwości, że muszę z nią podpisać kontrakt.”

I teraz już możemy się domyślać, że skoro nikomu nieznana nastolatka śpiewa świetną piosenkę, to jest to prawdopodobnie cover. Tak, oczywiście. Na tym przesłuchaniu Whitney Huston zaśpiewała piosenkę, którą pierwotnie wykonywał George Benson.

Wersja Whitney niewiele się rożni od propozycji Bensona – generalnie bardzo zbliżona koncepcja, podobne wykonanie i aranżacja, prawie identyczne frazowanie. Jest jednak różnica – ścieżka wokalna. Głos wokalistki wyróżnia się tak mocno, że w decydujący sposób odróżnia to nagranie od oryginalnego. Nic w tym nadzwyczajnego, bo przecież w czasach swojej świetności Whitney nie miała sobie równych. Żadna jej piosenka dzięki niesamowitemu głosowi nie mogła przejść niezauważona.  Zresztą do dziś wokalistka zachwyca swoimi wspaniałymi warunkami wokalnymi i tym,  jak za pomocą swojego głosu potrafi malować emocje. W tej piosence śpiewa dynamiczniej od Bensona, tempo utworu jest nieco szybsze, dzięki czemu piosenka brzmi świeżo. To znakomity przykład na to, jak niewiele czasami wystarczy dodać, aby nadać utworowi inny, lepszy wizerunek. W tym przypadku owo „niewiele” to odpowiedni wykonawca. Ale….w wersji Bensena jest jakaś magia, bo tu może nie ma tylu fajerwerków, tutaj jest spokojniej i dzięki temu bardziej możemy skupić się na samej piosence i jej przesłaniu. A to, w jaki sposób Benson poprowadził dramaturgię no i te rubata, czyli delikatne zwolnienia w refrenie, to prawdziwa maestria!

Piosenka powstała na potrzeby filmu “The Reatest” opowiadającym o słynnym bokserze Muhammadzie Ali. Napisali ją w 1977 roku Michael Masser (muzyka) i Linda Creed (tekst). Utwór bardzo szybko stał się przebojem na listach R&B/Hip-Hop.

Po tych dwóch świetnych wykonaniach trudno było znaleźć nowe wersje, które piosence dodają coś nowego. Najwięcej wykonań “The Greatest Love of All” jest w różnych talent show na całym świecie, odnoszę wręcz wrażenie, że to piosenka najczęściej wykonywana. Bo zawsze tak jest, że jeśli ktoś chce się popisać swoimi warunkami głosowymi, a nie ma na tyle wyobraźni, żeby wiedzieć, że tu nie tylko o to chodzi, to wydaje mu się, że to dla niego idealna posenka. W efekcie słyszałem dziesiątki koszmarnych wykonań. Szybko więc przejdźmy do tych nielicznych, które są interesujące.

Zaczynamy od “wysokiego c”. Krótko po premierze piosenki, ale jeszcze przed jej olbrzymią popularnością wersji Whitney Huston, wykonywała go na swoich koncertach wielka Aretha Franklin. Jej wykonanie to jeszcze większe skręcanie w niekomercyjne obszary, miejscami wariacja, ale na pewno godna wysłuchania.

Dla równoważni posłuchajmy świetnej zabawy stylistycznej, w której Mykal Kilgore z zaspołem przebrali piosenkę w stylistykę małych zespołów jazzowych, popularnych w USA w pierwszej połowie XX wieku.

Pożegnamy się spokojnym, nieco cukierkowym nagraniem instrumentalnym. Saksofonista Sam Levine ogranicza się do wiernego zagrania melodii. I może ktoś powie, że to muzyka do windy, i pewnie będzie miał rację Warto jednak skupić się na samej muzyce, żeby docenić całą piosenkę, bo tu  tekst, ale też  wykonania Bensona i Huston spowodowały, że “The Greates Love of All” jest ciągle chętnie słuchaną piosenką.

 

Wojciech Wądołowski

marzec, 2020 r.