Twoja miłość

„Twoja miłość”

Dzisiaj złamiemy zasadę porównywania wielu wykonań, a zajmiemy się bezczeszczeniem. Zastanowimy się, dlaczego niektórzy „artyści” bezkarnie wykonują obcy repertuar, do którego nie dość, że nie dodają kompletnie nic nowego, to jeszcze wykonują go ewidentnie źle i w złym  guście.

Zaczęło się od niewinnej piosenki w wykonaniu Mietka Szcześniaka:

 

 

I tu można by zakończyć opowieść, gdyby nie niefrasobliwość wielu wykonawców. A właściwie niemalże wszystkich, którzy pozwolili sobie na wykonanie utworu.

 

Historia wykonań piosenki „Twoja miłość”, to dwa główne nurty wykonawcze. Pierwszy, to środowisko kościelne. Dla wielu „muzyków” sam fakt, że utwór jest w klimacie sakralnym, daje im nieograniczona legitymację na traktowanie go jak wszystkich innych pieśni kościelnych. Tacy ludzie nie widzą żadnej różnicy pomiędzy pieśniami masowymi, służącymi do obrządku religijnego, a sakralnymi kompozycjami artystycznymi. A przecież czym innym jest zaśpiewanie Barki na spotkaniu oazowym, a kompletnie czym innym nieudolne zaśpiewanie piosenki, którą znamy z mistrzowskiego wykonania Szcześniaka. Ta piosenka jest żelaznym repertuarem na wszystkich przeglądach pieśni sakralnej, do tego jeszcze można dodać uczestnictwo w obrządkach religijnych i wszechobecność na wszelakich spotkaniach religijnychtego rzeczywiście robi się dużo. Te wszystkie wykonania zazwyczaj słabe lub wręcz żenujące. Wbrew pozorom to bardzo trudna piosenka. W pierwszej chwili  nie wydaje się szczególnie skomplikowana, jednak gdy dojdzie się do szczegółów, to dopiero wtedy widać stopień jej trudności –  długie frazy, pochody interwałowe wymagające niebywałej precyzji (piosenka rozpoczyna się niewinną kwintą czystą). To nie jest Barka, która na dobre zadomowiła się w kościele i której wykonania nikomu nie robią krzywdy. Tu mówimy o współczesnej, nie anonimowej  piosence, napisanej przez zawodowych twórców. I jeśli początkowo trudności w tej kompozycji nie słychać, to może to tylko świadczyć o klasie kompozytorabo nie jest trudne to, co wydaje się trudne przy słuchaniu, a to co dopiero przy szczegółowej analizie odkrywa swoje ukryte tajemnice.

Drugi nurt wynika z niezrozumienia tekstu. W sieci jest sporo materiałów filmowych ze ślubów, w których ta pieśń o miłości ma podkreślić szczęśliwe wydarzenie dwojga ludzi. Co prawda rzeczywiście jest to piosenka o miłości, ale zdecydowanie innej.

Jesteś blisko mnie,
a tęsknię za Duchem Twym
kocham kroki Twe
i wiem jak pukasz do drzwi.
Przychodzisz jak ciepły wiatr.
Otwieram się i czuję znów, że…

Twoja miłość jak ciepły deszcz.
Twoja miłość jak morze gwiazd za dnia.
Twoja miłość sprawia, że
nieskończenie dobry Święty Duch
ogarnia mnie.

Na szczęście artyści, którzy potrafią docenić artyzm pierwowzoru. Grupa AdioFeels zaśpiewała piosenkę a cappella i zrobiła to świetnie. Właśnie takie wykonania pokazują, że warto poszukiwać. Jeśli ma się określoną wizję, a przy okazji też trochę pokory i szacunku dla twórców, to warto próbować.

 

Muszę tu się przyznać, że dopiero to nagranie AudioFeels przekonało mnie do tego zespołu. Powszechny zachwyt po ich udziale w pierwszej edycji programu Mam talent był dla mnie niezrozumiały. Dzisiaj zespół śpiewa autorski repertuar, a jeśli wykonuje covery, to robi to znacznie lepiej, niż podczas występów we wspomnianym programie. I to chyba dobry moment na zakończenie dzisiejszych rozważań, bo lepiej posłuchać tylko jednego bardzo dobrego wykonania, niż katować się kilkoma miernymi, a nawet przeciętnymi.

Wojciech Wądołowski

październik, 2012 r.