„You Are My Sunshine”

„You Are My Sunshine”

Dziś będzie o piosence niepozornej, standardzie amerykańskiej muzyki country, ale ostatnio coraz bardziej zawłaszczanej przez repertuar dla dzieci. Do tego dołóżmy jeszcze wykonania przez ponad 350 artystów i przetłumaczenie na 30 języków. Do dziś czas toczą się dyskusje dotyczące autorstwa piosenki. Niezły początek

Zaczęliśmy od pierwszego oficjalnego nagrania z sierpnia 1939 r., a wykonawcą był zespół The Pine Ridge Boys z Luizjany. Przy tej wersji nie podano twórców, ale 3 tygodnie później pojawiła się wersja zespołu Rice Brothers Gang (także z Luizjany), i tu jako autora podano Paula Rice, lidera zespołu. Ta propozycja nieco się różniła, bardziej radosna, wykonana naturalnie, bez szukania artyzmu na siłę. I pewnie ta prostota zdecydowała, że piosenka przetrwało tyle lat.

Niecały rok później prawa autorskie przypisano spółce Jamie Davis i Charles Mitchell. Davis był w latach 1944-48 i 1960-64 gubernatorem Luizjany, a w czasie kampanii wyborczej tę piosenkę używał bardzo często. W 1977 roku stan Luizjana uznał „You Are My Sunshine” autorstwa Jamiego Davisa za swój hymn, jednak temat praw autorskich ciągnie się do dziś.

Według badaczy tematu autorem piosenki jest Oliver Hood, który na początku lat 30. wykonywał piosenkę  publicznie. Nie wiemy w jaki sposób autorstwo przypisał sobie pierwszy oficjalny autor, czyli wspomniany Paul Rice, ale są dokumenty na to, że on z kolei, będąc w trudnej sytuacji finansowej, sprzedał prawa do piosenki duetowi Charles Michel i Jamie Davis za 35$. Okazuje się, że do autorów piosenki zgłaszało się wiele osób, które przypisywały sobie autorstwo. Swoją popularność piosenka zawdzięcza artystom znanym  nie tylko w jednym stanie, bo już w 1941 roku wylansował ją Bing Crosby.

Jeszcze więcej dla piosenki zrobił Johny Cash, gwiazda muzyki country. Jego wersja spowodowała, że utwór stał się klasyką gatunku.

Trzeba powiedzieć, że to, co z piosenką zrobił Ray Charles to już wyższy stopień wtajemniczenia. Tutaj możemy jedynie mówić o wykorzystaniu fragmentu pierwotnej melodii, więc to raczej wariacja.

Uwagę zwraca wersja, którą nagrała Moira Dela Tore. To wykonanie nie jest jakoś szczególnie wybitne, ale godne posłuchania z uwagi na to, że artystce udało się uzyskać zupełnie inny klimat – jest delikatnie i nastrojowo.

W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć wersji kultowego zespołu wokalnego The Singers Unlimited. Jeśli dziś mówimy o nowoczesnym śpiewaniu wielogłosowym, to ten zespół był niewątpliwie prekursorem, a jego wydany kilkanaście lat temu album dzieł zabranych to do dziś biblia dla ludzi śpiewających wielogłosowo. „You Are My Sunshine” to pokaz świetnego śpiewania z big-bandem. I tutaj wyjątkowo zespół jest raczej tłem dla świetnej muzyki, ale w środkowej części słychać popis wielogłosowego brzmienia – krótka, ale za to jak!

Na zakończenie zostawiłem nagranie najnowsze, świadczące o tym jak muzyka może nadążać za współczesnym życiem. Brytyjski chórmistrz Gareth Malone wpadł na pomysł, aby w czasie kiedy wszyscy byliśmy zamknięci w domach z powodu pandemii COVID namówić ludzi i zawodową orkiestrę do nagrania swoich wersji po to, aby potem zrobić z tego wykonanie wspólne. Takich prób wykonań jest z tego znamiennego w historii ludzkości czasu sporo w każdym kraju. I pewnie na swój wyjątkowy charakter społeczny niektóre z nich przetrwają długie lata.

Wojciech Wądołowski

kwiecień, 2025 r.