„Hit the Road Jack”
Dzisiaj kolejny wielki hit Ray’a Charlesa sprzed ponad 50 lat. Dzięki emanowaniu energią i pozytywnemu przekazowi, ale też niejako wbrew tekstowi, piosenka stała się hymnem ludzi wyzwolonych, a magazyn Rolling Stone umieścił ją na 387. miejscu zestawienia piosenek wszechczasów.
To, że Ray Charles był pierwszym oficjalnym wykonawcą piosenki wiedzą wszyscy, ale zapewne nie każdy wie, że ten artysta przyczynił się do wielkiej sławy utworu bardziej niż jego twórcy. Koncepcja artysty i wizja pierwszego nagrania jest tak sugestywna, że dziś większość kolejnych wersji, to powielanie koncepcji pierwotnej – głównie chodzi o bardzo charakterystyczny wstęp pochodów basowych i podzielenie linii melodycznej na solistę i głosy towarzyszące. Żeby lepiej zrozumieć genialność Charlesa i jego wkład z budowaniu ostatecznego brzmienia, wystarczy posłuchać piosenki w wersji, w jakiej kompozytor przekazał ją artyście.
Kolejne próby, jeśli stawiały na oryginalność, mogły być głównie traktowane jak nowe odczytanie tego samego tekstu, mając jednak świadomość, że nie da się pobić mistrzostwa pierwszego wykonania. Z takim założeniem dużo łatwiej jest słuchać większości wersji. Okazuje się, że interesujących prób jest wyjątkowo dużo, a ich rozrzut stylistyczny jest tak szeroki, że trudno w tym przypadku mówić o określonej tendencji. W dodatku ta piosenka wyjątkowo inspiruje do zaskakujących pomysłów, dlatego nowe wykonania podzielimy na klasyczne covery, koncepcje wariacyjne i opracowania a cappella.
Klasyczny cover
W tej kategorii znajdujemy głównie kopie. Są jednak artyści, którzy potrafią odciąć się od oryginału, jak to zrobiły 2 gwiazdy swoich dekad. The Aminals, odnoszący sukcesy w latach 60., nagrywa ciekawą wersję, w której znacznie mniej jest elementu rozrywkowego. Podobnie dramatycznie wykonuje swoją wersję wokalistka lat 70. Suzie Quatro. Tutaj jednak bardziej stawia się na stylistykę rockową, dzięki czemu jest jeszcze więcej żaru i dramatyzmu.
Stylistyka reggae, często występująca w naszych coverowych poszukiwaniach, również tym razem powinna zgrabnie zaadaptować piosenkę. Wykonanie Big Youth, bardzo tradycyjne, leniwe, pokazuje, że sam zabieg zmiany stylu może w znacznym stopniu zmienić oblicze piosenki.
Zawsze ,kiedy przyglądamy się ciekawym wykonaniom, cieszy mnie, gdy można znaleźć wykonania polskie. Zespół Acid Drinkers nagrał bardzo interesującą wersję. To klasyczne rockowe wykonanie jest jeszcze bardziej interesujące dzięki doskonałemu wideoklipowi. Można się jedynie dziwić, że ta wersja nie jest w naszym kraju popularna.
Wariacja
Opracowania wariacyjne, czyli nowe utwory inspirowane piosenką „Hit the Road Jack”, to niezwykle ciekawe doświadczenie. Tutaj każde nagranie wprowadza zupełnie nowy klimat i jest świadectwem dużej odwagi i artystycznej wyobraźni.
Amerykańska awangardowa grupa muzyczna The Residents nagrywa wersję zaskakującą – tutaj jest zagadka, mroczność i klimat. Całość oparta jest na świetnej, lekko rozjechanej harmonii, wzmocniona jeszcze zaskakującą partią wokalną. Dodatkowego smaczku dodaje otoczka, jaką wykreował zespół, który mimo wieloletniego stażu, po nagraniu ponad 40 albumów, nadal nie jest zidentyfikowany personalnie – w klipach najczęściej występują postaci animowane, a na koncertach muzycy ukrywają się za maskami.
Zespół The Foxflies swoją koncepcją wykonania raczej spokojniej, balladowej wersji bardzo podkreśla dramatyzm utworu. W połączeniu z ciekawym clipem otrzymujemy niemalże suitę.
A cappella
Wykonania a cappella to żadna nowość, w naszym cyklu pojawiają się dosyć często, częściowo pewnie dlatego, że autora rtykułu szczególnie fascynuje tego rodzaju muzyka. Prawda jest jednak taka, że zespoły, specjalizujące się w śpiewaniu muzyki bez akompaniamentu instrumentalnego, niejako skazane są na wykonywanie coverów w stopniu dużo większym, niż przedstawiciele innych stylistyk. Akurat w tym przypadku zaśpiewanie a cappella znanej piosenki może w większym stopniu przyciągnąć uwagę. To zainteresowanie dotyczy jednak najczęściej osób muzycznie świadomych i osłuchanych, bo wersje, które proponują nam zespoły wokalne to bardzo starannie opracowane nowe wizje.
Na początek proponuję zespół A Cappella Express. Dlaczego to wykonanie mnie zainteresowało? Najpierw przyciągnęła mnie dowcipna koncepcja, w której stawia się na wielowarstwowość przekazu (dialogi pomiędzy wokalistami, fragmenty rapowane, wstawki tworzące drugi plan). Najbardziej jednak zaimponowała mi harmonia oraz znakomite brzmienie. W tym przypadku nawet nie przeszkadza mi bardzo słyszalne inspirowanie się rozwiązaniami stosowanymi przez zespół Take 6. Naśladowanie takiego mistrza to żaden wstyd, zwłaszcza że A Cappella Express pochodzi z Rosji, czyli kraju, który co prawda ma tradycję śpiewania wielogłosowego, ale na pewno nie takiego jaki tutaj słyszymy.
Jeśli mówimy o bogatej tradycji śpiewania wielogłosowego, to natychmiast musimy wrócić do USA, bo tam jest wszystko co w tym gatunku najlepsze. Zespół Pentatonix wykonał medley 2 piosenek i zrobił to jak zwykle znakomicie.
Zupełnie inną propozycję słyszymy w wykonaniu Tom Thum & EMRSN. Tutaj nie ma zespołu wokalnego, jednak dwoje wykonawców, nie używając żadnych instrumentów, tworzy zupełnie nową, bardzo nowoczesną jakość wykonania.
Po przesłuchaniu wielu wersji „Hit the Road Jack” cieszę się z bliższego spotkania z piosenką. Dzięki temu wiem przynajmniej, że to nie wcale tak lekki i beztroski utwór, jak nam się nam wydawałoj Nowe wersje, w tym część tutaj zaprezentowanych, są tego najlepszym dowodem.
Wojciech Wądołowski
luty, 2016 r.