„You’re The One That I Want”
No dobrze, po przyglądaniu się wielu piosenkom kultowym, wielkim światowym przebojom, czas na piosenkę z przymrużeniem oka. Dlaczego przymrużeniem? Bo ta piosenka, którą znają chyba wszyscy, prawdopodobnie dzięki pierwszemu wykonaniu została zakwalifikowana jako bardzo rozrywkowa. I niepowtarzalna. Mowa oczywiście o jednym z hitów filmu Grease z 1978 roku.
Piosenkę Johna Farrara brawurowo wykonał duet Olivia Newton-John/John Travolta. Paradoksalnie ta rola była dla nich zupełnie innym punktem kariery – dla Johna był to duży skok do światowej kariery aktorskiej, a dla Olivii, uznanej wokalistki country, jedynie niewiele znaczącym epizodem. Ale właśnie temu brawurowemu wykonaniu piosenka bardzo szybko podbiła świat, będąc dziś jednym z lepiej sprzedających się singli wszech czasów (15 milionów egzemplarzy).
Początkowo myślałem, że piosenka jest niepowtarzalna, że nie da jej się wykonać na nowo interesująco. I może nie tyle chodziło mi o możliwości artystów, ile o pewną „zaklętość” utworu. Pierwsze wykonanie tak mocno wbiło się w naszą percepcję, że jakakolwiek nowa próba może tylko skompromitować wykonawcę. Tymczasem…..
Jest kilka wykonań, które jednak coś wnoszą. Jak można się było spodziewać wśród wykonań jest sporo duetów, no bo jeśli pierwsze wykonanie jest miłosną rozmową, to chyba oczywiste, że tak należy to wykonywać. Oczywiście większość z nich nie nadaje się do powtórnego wysłuchania, jednak jest jedno, które zwraca uwagę. Jest nim nagranie nieznanego szerzej duetu Colin&Caroline. Tutaj wszystko jest proste, naturalne i bardzo autentyczne. Przy tym wszystkim dobrze wykonane i solidnie nagrane.
Propozycja zespołu The Lennings to wykonanie pozornie od niechcenia, jednak bardzo stylowe. Okazuje się, podobnie jak z wieloma piosenkami wcześniej uznanymi za frywolne (np. większość repertuaru Bee Gees), że po zdjęciu wszystkich cekinów i świecidełek piosenka jest po prostu dobra. Jej klarowna, bardzo tradycyjna konstrukcja wręcz zadziwia. Wydaje mi się, że proces przywracania utworu do postaci prostej, jakby pierwotnej, jest dużo trudniejszy, niż przebieranie go za dziwnego stwora.
W podobnej stylistyce nagrania dokonali Angus and Julia Stone. To jedno z bardziej znanych wykonań.
Na zakończenie zostawiłem nagranie wybitne. Wersja nagrana przez Lo-Fang’a jest najbardziej „odjechaną” w stosunku do oryginału. Tutaj artysta potrafił się wznieść na wyżyny wyobraźni. Ta wersja ma największą ilość wyznawców – często jest kopiowana lub wykorzystywana jako ilustracja do innych prezentacji scenicznych. I o to właśnie chodzi!
Wojciech Wądołowski
luty, 2017 r.